Zdrada |
Przychodzi Jasio w odwiedziny do dziadka. Nagle pod kominkiem spostrzegł skórę tygrysa. Mówi do dziadka: – Dziadku, dziadku, opowiedz mi jak to było z tym tygrysem! – Wybrałem się kiedyś do lasu. Wziąłem ze sobą strzelbę, tak na wszelki wypadek. Idę sobie, idę, wtem słyszę, a w krzakach czai się tygrys. No to ja PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu… – Kurczę, dziadku – przerywa Jasio – ale Ty odważny… Ja to bym się od razu zesrał ze strachu! – A jak myślisz bałwanie, na czym ten tygrys się ślizgał? |